sobota, 2 stycznia 2010

Na całej połaci.....śnieg

Przed chwilka wstałam, wiec ostrzegam: mogę pisać niewyraźnie. Kudłaczek siedzi obok i doprasza się drapania po głowie, za każdym razem kiedy przestaje, brutalnie trąca mnie nosem w w (lewa, na szczęście)  dłoń.

Ale muszę to wyartykułować: Spadł śnieg! Jest pięknie. Nasz ubłocony zabałaganiony ogródek wygląda jak Czarodziejski ogród, cicho na ulicy, wszyscy pewnie jeszcze śpią albo odśnieżają.
Jest sobota a my nie pracujemy. I to jest jeszcze piękniejsze. W Sylwestra nalepiliśmy na drzwiach sklepu wielka kartkę: 2 januari gesloten. Fijne Jaarswisseling!
Nasz Sylwester był ekstremalnie spokojny, nawet na ulicy było mniej huku i fajerwerków niż w poprzednich latach. Trochę brak nam imprez i szaleństwa ale z drugiej strony... Zeszły rok był jak rollercoaster, dostarczył nam tylu wrażeń, ze trochę spokoju i nudy w zasadzie nam nie przeszkadza.
Wczoraj, pierwszy dzień 2010 (muszę się przyzwyczaić, automatycznie pisze stara datę)
Nasze psy postarały się o kontynuacje holenderskiej tradycji Nieuwjaarsduik - czyli noworocznej kąpieli w lodowatym morzu. Brak mi slow, lepiej zobaczyć to na filmiku... Ja jestem bardzo daleko, ledwie mnie widać. Cale szczęście bo nie słychać jak klnę. Pochłonięta robieniem zdjęć nie zauważyłam zdradliwej fali która postarała się o kilka litrów wody w moim gumiaku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz