sobota, 30 stycznia 2010

człowiek z psem.

Właśnie wróciłam ze spaceru po lesie. Jestem bardzo wdzięczna Kudlaczkowi bo gdyby nie on, nie chciałoby mi się nawet ubrać, nie mówiąc już o spacerowaniu. Psy są energio-dawcami, energetyzerami, energio-twórcami, energio-gejzerami, rozśmieszaczami i rozpraszaczami złych wibracji.
A wracając do spaceru. NIE wzięłam ze sobą aparatu fotograficznego. Moze to źle a może właśnie bardzo dobrze bo patrzyłam na swiat bez filtra i zobaczyłam tyle pięknych rzeczy, jak nigdy.
Na przykład to, ze zimowy krajobraz o świcie jest nienasycony. W sensie kolorów.
A ośnieżone gałęzie wyglądają jak białe węże.
A drzewa w alejce wyglądają tak:
Szare poprószone
Szarozielone
Czarne poprószone
Szarozielone
Ciemnorude poprószone.
Czemu na szarozielone nie prószy?
Takie pytania zadaje sobie człowiek z psem.

Człowiek bez psa nie ma czasu na takie głupoty.

I jeszcze jedna perełka znaleziona przez kolegę blipowicza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz