niedziela, 17 stycznia 2010

nasz samochut jest kul

Kilka dni temu kupiliśmy samochód. Celowo nie pisze, ze mamy nowy samochód bo wszystko można o tym gracie powiedzieć ale nie to ze jest nowy. Wszystko dlatego, ze w Holandii nieoczekiwanie spadł śnieg w dużych ilościach i okazało się, ze nasz firmowy busik z zimowymi opadami atmosferycznymi nie daje sobie rady. Letnie opony i napęd na tylne kola tez mu nie pomogły i kilka razy przeżyliśmy chwile grozy na oblodzonej drodze czy w zaspach. Ukochany mężczyzna postanowił, ze czas na kupno prywatnego samochodu i zaczął realistyczne poszukiwania na Marktplaats (czyli czymś w rodzaju Allegro).
Zaczął od Volvo a skończył na... koniu roboczym czyli Land Roverze.
Jak staruszek z 1998 roku, służący do przewożenia sprzętu i paszy dla koni, brudny i śmierdzący może być tak bardzo cool? Nie wiem ale Land Rower podbił nasze serca od pierwszego wejrzenia. Ten samochód zabierze nas w drogę na same przyjemności: spacery z psami, wakacje, zawody agility, treningi... Mężczyzna planuje tez jazdy po piachu, po błocie, po lesie, po wertepach...
A wiec ahoj przygodo!
Przygodo ahoj?
Najpierw trzeba kupić przegrodę dla psów inaczej Kudlaczek będzie chciał bawić się w moja czapkę albo kołnierz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz