sobota, 12 grudnia 2009

Koniec kursu

Zabałaganiony był nasz kurs agility, nie ma co. Trzech lekcji w ogóle nie było z powodu podmokłego placu treningowego. Dziś owszem mieliśmy ostatni w tym sezonie trening ale przybyły tylko 3 psy. Czuję, ze pozostali trochę się zniechęcili, nic dziwnego. Kudlaczek miał dzisiaj stado afrykańskich mrówek na ogonie, był rozkojarzony i nawet proste komendy nie bardzo mu wychodziły. Na koniec  zrobiliśmy malutki, mini-mini torek + kilka razy tunel i to dopiero usatysfakcjonowało Jego Kudłaczkową Mość. Jedynie do slalomu nie zapałał jeszcze zbyt wielka miłością.
Na koniec dostaliśmy różowy dyplom i torbę różnorodnych psich przysmaków.
Kudlaczek zapisał się od razu na kolejny kurs. "Agility dla początkujących", dopiero w lutym. Nic to, będziemy wiernie czekać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz