sobota, 3 lipca 2010

Wielki fotograf od małych piesków


Elliot Erwitt to jeden z moich najukochańszych fotografów, chyba nawet bardziej ukochany  niż Henri Cartier-Bresson. Jego zdjęcia są zabawne, przepełnione ciepłym, niezłośliwym poczuciem humoru. Zadziwiające jest niesamowite wyczucie i instynkt z jakimi wyłapuje sytuacje, które na zdjęciu są komiczne, choć w "rzeczywistości" nikt by ich komizmu nie zauważył.

Ale samo poczucie humoru to nie wystarczyłoby, żeby mianować go na mojego ulubionego fotografa.
Nazywają go wielkim fotografem od małych piesków. Elliot twierdzi, ze najbardziej lubi fotografować psy bo są najmniej pretensjonalne. Im bardziej zabawne i zakręcone tym lepiej. A chyba największą frajdę sprawia mu kiedy potwierdza się stare powiedzenie o podobieństwie miedzy psami i właścicielami.

Elliot musisz kiedyś zrobić zdjęcie mnie i Laddiemu kiedy wieje silny wiatr od morza. Para rozkudłanych krejzolków, którym cienkie włosy wchodzą w oczy, usta i i nawet do nosa. Jest jeszcze kilka cech charakteru które dzielę wspólnie z Laddie - ale o tym cicho sza!
Proszę delektować się zdjęciami bo są tego warte:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz