niedziela, 4 lipca 2010

Niedziela

Jak można się zaziębić w taki upał?
A jednak można. Z nosa mi cieknie, w gardle drapie. Głowa boli, jakby mi ktoś przez całą noc grał serenady na vuvuzeli.
Jutro moje urodziny ale obchodzimy je dziś z rodzina.
Jest 7 rano, piękne słonce, za kilka godzin jedziemy nad morze i rozkładamy się z namiotem i grillem.
Mięsko - gotowe
Napoje - gotowe
Psy - gotowe (ale to się nie liczy bo one zawsze są gotowe do wyjścia)
Paracetamol w kieszeni, chusteczki do nosa w dużym zapasie też zapakowane
Aparat fotograficzny - gotowy

Zdjęcia będą wieczorem!
 ..................................................................................................
Późno już, padam na nos.
Ale dzień był bardzo udany, grillowanie, łowienie ryb, ćwiczenie slalomu i obedience z pieskami....
nie tylko ja padam na nos. Laddie i Edor są niewidzialni. Obydwaj leżą na swoich posłaniach i śpią jak zabici. Ja chyba tez poszukam swojego posłania...
kilka zdjec z dzisiaj:
Dziwnych mam facetów... to chyba jakiś rodzaj tańca?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz