piątek, 30 kwietnia 2010

Okęcie

Okęcie nie jest najlepszym miejscem do pisania bloga zwłaszcza jeśli nierozważnie wybrało się miejsce tuz przy kąciku dziecięcym. Zresztą żebym nie wiem gdzie siedziała i tak słonce odbija mi się w ekranie i widzę tylko swoje wymięte ze zmęczenia odbicie. Ale ważne jest tylko jedno: Jadę do domu, do swojej holendersko-szkockiej mieszanki wybuchowej! Mały update do poprzedniego posta: jest trochę za ciepło, żeby zabrać psy do Amsterdamu i zostawić je na kilka godzin w zamkniętym samochodzie.
Niech ten czas trochę się pospieszy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz