niedziela, 29 listopada 2009

zostałam obudzona brutalnie i bez litości

O 7.30 zostałam obudzona brutalnie i bez litości przez Kudlaczka, który doszedł do wniosku, ze dosyć już tego spania. Kudłaczek ma ochotę na głaskanie i drapanie go po karku. Oczywiście rewanżuje się dokładnym myciem moich uszu mimo moich zapewnień, ze radze sobie bardzo dobrze sama w podstawowych kwestiach higienicznych. Kochane słoneczko.
Tylko ze, Kudlaczku, dzisiaj jest niedziela. I można sobie dłużej pospać. Zobacz, wszyscy jeszcze śpią, Hienolek tez. Nie? Nie śpią bo zaraz ich obudzisz?
Trudno, nie czas na spanie chociaż oczy się kleją, trzeba się bawić. Tylko nie tym piszczącym barankiem, aaahh...